Komentarze: 8
Palce mi marzną ... na małą rozgrzewkę trochę poklikam w klawisze....
Jakoś takoś nic się w moim życiu nie dzieje, a może dzieje, a ja zmęczona tego nie widzę...tylko niby czym mam byc zmęczona przecież w kopalni nie pracuję??może z niedoboru rozrywki spada mi poziom energii??nawet rower odmawia posłuszeństwa i wypina się sflaczałymi dętkami, a pompka...no właśnie? gdzie jest pompka??może za cel na dzisiejszy dzień obiorę sobie poszukiwanie pompki do roweru..nie, przecież ja nie posiadam tego czegoś ...i nici z praktyk detektywistycznych..a palce nadal zmarznięte...
mogłabym napisać o dzisiejszym krótkim aczkolwiek przyjemnym (dla mnie) spacerze z pewnym osobnikiem, mogłabym napisać o popsuciu przyrządu otwierającego okno w autobusie, o uderzeniu się głową o półkę...skoro przy uderzeniach jestem, to w czasie wakacji zaobserwowałam wzrost doznanych obrażeń ciała..praktycznie nie było dnia w którym czegoś bym sobie nie zrobiła( tzn. ziazia) teraz jest trochę lepiej, staram się unikać ostrych przedmiotów i szafek, ale nie zawsze ta sztuka mi się udaje i tak niedawno podczas ucierania marchewki starłam sobie palca( marchewka się skończyła) ehhhh chyba zciamajdziałam( nowy wyraz w słowniku polskim) ... szkód(fizycznych a i być może psychicznych) jakie wyrządziłam sobie lub otoczeniu jest niemiara...
a w niedzielę idę wybierać prezydenta....ehhhhhhhh
dzis mija 10 miesięcy bez papierosa...prawdziwy powód do dumy!