Komentarze: 7
Nie jestem osobą przesądną, a bynajmniej staram się nie być, także to wszystko co dziś się zdarzyło napewno nie było dziełem tej daty...bo piątkowe podróże pierwszą klasą, stają się powoli normalnością...ściśnięta(ale wierzę, że jeszcze nie do granic wytrzymałości) pomiędzy 2-ma osobnikami płci męskiej, spędziłam około 60 minut..jeden z tyłu przodem do mnie, a drugi z przodu tyłem do mnie...trochę dziwnie się czułam, jak przy każdym gwałtownym ruchu maszyny ich ciała ocierały się o moje, dobrze że byliśmy ubrani...Chyba złożę skargę na pksy tylko jeszcze nie wiem do kogo...jeśli płącę to wymagam przynajmniej możliwości swobodnego poruszania kończynami i stałego dopływu powietrza....straszne...głowa mnie rozbolała od tego wszystkiego, nerwy mi pulsują i chyba by zakończyć tą przygodę udam się w stronę mojego małego, ale jakże wygodnego, ciepłego łóżka, okryję się kołdrą po samą szyję, zamknę oczy i zniknę........psssssssssssttttt