Archiwum 06 lipca 2005


lip 06 2005 Spannend
Komentarze: 6

wczoraj bardzo mioło spędziłam dzień na szczycie miasta, na dachu wierzowca, z koleżankami i winem i....dziwnymi przygodami, bo na dachu koleżanka spotkała kolegę z podstawówki...fajne miejsce na spotkania,  potem były inne osoby i wszyscy z nich byli tam by coś zarzucić...o 24 wylądowałyśmy w piaskownicy...miło było naprawdę..niebiańsko ......ale się skończyło.Obym więcej takich dni miała bo ich potrzebuję.

Ważą się ważą..moje losy....moje wakacje..moje życie...moje plany...moja przyszłość ....moje moje moje.

trzymajcie kciuki, by plan się udał....musi musi musi... proszę proszę proszę. ja muszę wyjechać, nie mogę dłużęj tu siedzieć, bo usycham... z dnia na dzień jest gorzej nudniej straszniej..jak narazie to są najgorsze wakacje jakie miałam..ale to dopiero początek a ja mam nadzieję na miłą dalszą część ...oby..bitte bitte bitte!!!

witchgirl : :