kwi 12 2005

The Weakness In Me


Komentarze: 10

Koszmary już mnie nie meczą, ale za to każdej nocy, średnio o 3 budzę się i potem trudno mi zasnąć..

Odkryłam ostatnio jak bardzo mylne może być pierwsze wrażenie...już Go nie chcę, bynajmniej nie takiego jakim był tamtego wieczoru: pewny siebie, ironiczny i porywczy.I ten okropny wzrok gdy  powiedziałam o nim "To Coś" - zasłużył sobie, sam zaczął. Nie wiem tylko dlaczego tak się zachowuje w stosunku do mnie...jakbym mu coś zrobiła i teraz jego męska duma nie pozwala mu być miłym dla mnie. Zachowujemy się jak gdyby nigdy nic, jakbyśmy się nawet nie znali, nazywamy się "Kolega" "Koleżanka".

Coraz trudniej jest mi dogadać się z mamą...Zaczyna traktować mnie jak małe dziecko..ciągle te pytania gdzie? z kim? jak długo? po co? dlaczego? itp..mam dosyć tłumaczenia się.Kiedyś tak nie było.

W środę jadę do Krakowa..od tak, dla rozywki..to będzie swego rodzaju ucieczka od codzienności...Jeśli ktoś zobaczy na Rynku dziewczynę usiłującą wzbić się w powietrze - to będę ja.

witchgirl : :
Dotyk_Anioła
17 kwietnia 2005, 06:38
Też się budzę... I to po kilka razy w nocy... Potem tak trudno jest zasnąć... A ja nie chcę być koleżanką... Tylko koleżanką... Kraków cudowne miasto...
Charisma------>Navigator
14 kwietnia 2005, 14:02
ze zdjęć nici...z każdą próbą zrobienia mi zdjęcia klisza pękała,a gołębie gdy tylko ujrzały mnie na horyzocie odfruwały w siną dal :D zakręcone miasto
13 kwietnia 2005, 11:33
pamiętasz mam nadzieję o tych fotkach w stroju baetowym i wśród gołębi:]?
czarna-róża
12 kwietnia 2005, 22:07
tacy są rodzice, tak długo jak mogą będą pilnować. Jesteś już dużą dziewczynką, ale dla nich zawsze będziesz tą malutką córeńką. Z czasem im przejdzie. Najlepiej powiedz im wprost, że masz już te swoje lata i masz prawo do tajemnic i własnego życia. A co do facetów, to weź ich kobieto zrozum. Na mnie się taki obraża i nagle zrywa kontakt po tym jak doszedł do wniosku, że u mnie nie ma szans. A co do twojego komentarza, to on się w życiu nie domyśli. On mnie nawet nie podejrzewa! spryciula ze mnie. A nawet jeśli się domyśli to cóż, jestem godną przeciwniczką na walkę na słowa, a wręcz... pazurki mam długie ;)
shelby-lane
12 kwietnia 2005, 18:04
faceci .. szkoda gadac, lepiej zostawic ich samych sobie, bo mawiaja ze to kobieta miewa nastroje, a wrzeczywistosci ci jak im zawieje tak sie zmienia. Krakow hmmm mam sentyment do tego miasta, ma dusze i bez watpienie warto tam nie raz nie dwa pojechac i odkryc jego bogactwo :)
madelle
12 kwietnia 2005, 14:55
faceci... wredne z nich stworzenia...

piękny jest ostatni fragment tej notki... rozmarzyłam się...
Pushme
12 kwietnia 2005, 11:21
ehh faceci.. sa czasem straszni z tym swoim durnym ego :/ milego pobytu w Krakowie... :) bylam tam ostatnio :P
12 kwietnia 2005, 08:51
Przeczytałam o koszmarze z poprzedniej notki i wiesz co? Przerażający! Ale w sumie chciałabym, żeby mi się z raz cos takiego przysniło ;)
12 kwietnia 2005, 08:36
ty bedziesz w srode rozrywac sie w Krakowie a ja pol dnia spedze na uczelni siedzac na nudnych wykladach :( Ja sie tak nie bawie :(
Dziadek
12 kwietnia 2005, 06:59
Ja mam podobnie pod jednym względem... dziewczyna do której startowałem mija mnie na szkolnym korytarzu ,unika wzrokowego kontaktu i często udaje ,jakbyśmy się wogóle nie znali...

Dodaj komentarz