lis 15 2005

Nie przestanę wierzyć...


Komentarze: 13

Mama zapytała się mnie dzisiaj, co się stało, że koleżanki już mnie nie odwiedzają, bo jeszcze przed wakacjami nie było dnia, w którym by mnie ktoś nie odwiedził, a teraz ...całkiem odmienna sytuacja. Nie ma z kim pogadać czy wyjść na piwo, bo wszyscy powyjeżdżali lub mają dzieci czy też prace...a znaleźć nowych przyjaciół to nie taka prosta sztuka...

Ze starymi przyjaciółkami otrzymuje kontakt przez GG.... nie wiem jak długo to będzie trwało, zważywszy na fakt, że one nie kwapią się tu przyjeżdżać, a jak wiadomo związki na odległość nie trwaja zbyt długo..pozatym dwie z nich, uległy urokowi Holandii i nie są już takie jak kiedyś...

Co do badań, to nie zemdlałam....wyniki mam w normie, ale muszę brać leki...co prawda kulka trochę się zmiejszyła ale jeszcze nie zniknęła...a i lekarz nie wie co to jest...ja tym bardziej.

witchgirl : :
29 listopada 2005, 09:25
do mnie przychodzą jeszcze kominiarze, albo werbiści z tele 2. Każdy poszedł w swoja stronę. Mi sie wydaje, że to nieuniknione. Ja sie juz przyzwyczaiłam, że mnie nikt nie odwiedza.
I na prawdę podziwiam, że chce Ci sie jeszce na gg przesiadywać, tzn. dobrze, że chcesz podtrzymać te przyjaźnie, ale przesiadywanie przed kompem to rozwiazanie na krótka mete, jak sama to powiedizalas.
pozdrawiam
26 listopada 2005, 18:56
halo! A może jakaś nowa noteczka, co Pani śpi :)
shelby-lane
25 listopada 2005, 19:26
cos sie konczy cos sie zaczyna, jedni przychodza inni odchodza ... i warto wypatrywac chocby tych nowych. mnie tez zal jest straconych/zerwanych znajomosci bo i takie niestety w swoim dorobku zyciowym zaliczylam, ale staram sie cieszyc tym co mam i nie mowic ze mało bo moglo by nie byc wcale .. do Ciebie tez sie w koncu usmiechnie i na tle towarzyskim w miare checi odzyjesz. pozdrawiam serdecznie
18 listopada 2005, 22:58
Tak to jest że o sobie nie pamiętamy, albo o nas nie pamiętają...ja doszłam do wniosku, że tym to akurat się martwić nie będę...tacy są ludzie...wiem coś o tym...Mam nadzieję, że szybko zniknie Ci ta kulka no i że będziesz wiedziała co to wogóle jest...Pozdrawiam...buziaczki...:)
aquila
17 listopada 2005, 21:04
witam. wiec najpierw wytlumacze dlaczego za zasmiecanie miasta - z tego wzgledu ze oni byli b. wyrozumiali i wspanialomyslni - chyba mieli dzien dobroci dla zwierzat nie chcieli mi wlepic punktow karnych a za wykroczenia drogowe sa punkty - dlatego dostalam za zasiecanie. co do znajomosci. hmmm niestety jesli ludziom nie zalezy to raczej nic nie mozna zrobic..... tak jest wlasnie w przyjazni.
17 listopada 2005, 16:25
każdy idzie swoją drogą - taka jest kolej rzeczy. Trudno, nic nie poradzisz.
madelle
16 listopada 2005, 19:06
Nie wiem co napisać, szczerze mówiąc. \"Będzie dobrze\" zabrzmi trochę za banalnie, prawda?
Tulę.
16 listopada 2005, 16:24
Do mnie też nikt nie przychodzi, ale nie za bardzo chce.
Zawsze jest tak, ze cos musi byc zle :(
16 listopada 2005, 14:48
To ich strata,- nie Twoja... Cieszę się, że są postępy w leczeniu. Na pewno wszystko będzie dobrze...
Dotyk_Anioła
16 listopada 2005, 14:38
Przytulę tylko...
Uśmiechnij się :)
15 listopada 2005, 22:16
skad ja to znam, u mnie jedna kolezanka wyprowadzila sie do swojego chlopaka, druga znalazla sobie nowego i z nim spedza cale dnie, wieczory i noce .... nic juz nie jest takie jak kiedys :(
Masz racje, nowe znajomosci dosc latwo nawiazac, ale z przyjazniami juz gorzej :( Ale mam nadzieje ze jednak te stare przyjaznie przetrwaja!
pure_sincerity
15 listopada 2005, 21:20
no zdobywanie przyjaciol jest trudna.. ale mozna to jakos zmienic. otwartosc do ludzi, troche pewnosci siebie i włala.. znajomi juz są.. ale łatwo powiedziec trudniej wykonac.
mam nadzieje ze to nic groznego :) trzymaj się !!
poza_czasem
15 listopada 2005, 21:17
Dobrze wiem o czym mówisz ,bo do mnie nie przychodzi nikt poza listonoszem i jehowymi :] Można się przyzwyczaić siostrzyczko!
A zdrowie widzę się polepszyło ,ale... relacjonuj na bieżąco ,bo brat się martwi :]

Dodaj komentarz