Archiwum kwiecień 2005


kwi 14 2005 Reaktywacja siebie
Komentarze: 17

Wycieczka do Krakowa jak najbardziej się udała..odpoczęłam. Ale co z tego skoro dziś jest na powrót tak samo..tak zwyczajnie.

Obudziłam się z poczuciem bezsensowności wstawania...mam bałagan, łóżko nie zaścielone, na nim pełno ubrań i w co tu sie ubrać??Czas sie ogarnąć, bo bezczynne siedzenie nic dobrego mi nie przyniesie.Muszę być bardziej aktywna...jeśli coś ma się stać to nie mogę siedzieć z założonymi rękami i czekać, bo mogę się nie doczekać..nic już nie jest takie proste jak kiedyś.NIC

Rodzinka pojechała na działkę...wkurzyli się że ja zostałam w domu. Żeby nie było że nic nie robię biorę się zaraz za porządki...tak żeby podłoga błyszczała!Oby sił mi starczyło.

A jutro znowu weekend i zajęcia..niech to szlag!

Uśmiechnij się!!! :)

witchgirl : :
kwi 12 2005 The Weakness In Me
Komentarze: 10

Koszmary już mnie nie meczą, ale za to każdej nocy, średnio o 3 budzę się i potem trudno mi zasnąć..

Odkryłam ostatnio jak bardzo mylne może być pierwsze wrażenie...już Go nie chcę, bynajmniej nie takiego jakim był tamtego wieczoru: pewny siebie, ironiczny i porywczy.I ten okropny wzrok gdy  powiedziałam o nim "To Coś" - zasłużył sobie, sam zaczął. Nie wiem tylko dlaczego tak się zachowuje w stosunku do mnie...jakbym mu coś zrobiła i teraz jego męska duma nie pozwala mu być miłym dla mnie. Zachowujemy się jak gdyby nigdy nic, jakbyśmy się nawet nie znali, nazywamy się "Kolega" "Koleżanka".

Coraz trudniej jest mi dogadać się z mamą...Zaczyna traktować mnie jak małe dziecko..ciągle te pytania gdzie? z kim? jak długo? po co? dlaczego? itp..mam dosyć tłumaczenia się.Kiedyś tak nie było.

W środę jadę do Krakowa..od tak, dla rozywki..to będzie swego rodzaju ucieczka od codzienności...Jeśli ktoś zobaczy na Rynku dziewczynę usiłującą wzbić się w powietrze - to będę ja.

witchgirl : :
kwi 06 2005 Alptraum
Komentarze: 11

Wchodzę do mojego pokoju i niespodziewanie zastaje w nim  wujka.Wdajemy się w konwersacje...nagle wujek znika i jedyne co po nim zostaje to spodnie, które ruszają się za pomocą jakiejś niewidzialnej mocy..czuję że ktoś mnie kopie i próbuje udusić...z trudem wyrywam się z niewidzialnych objęć i z płaczem biegnę do pokuju obok gdzie śpią moi rodzice.szybko budzę mamę i drżącym głosem opowiadam jej o zdarzeniu, ta mnie przytula i mówi"kochanie duchy nie istnieją!Zapytaj się stojącej tu Śmierci" spoglądam nad łóżko i widzę postać w czarnym płaszczu z kosą w ręcę..jak gdyby nigdy nic udaję się do pokoju, kładę się na łóżko i owijam kocem..nagle czuję,  że coś próbuje ten koc ze mnie zdjąć i zarazem jakaś moc unosi mnie w górę!!już nie leżę na łóżku, a wiszę sztywno w powietrzu...staram się poruszyć ale nie mogę...staram sie krzyczć...też nie mogę...nagle udaje mi się wykrzyknąć coś w rodzaju: mamo i wtedy się budzę..nie ruszam się..boję się.

Nie nawidzę kiedy coś takiego mi się śni...a ostatnio zdarza mi się to coraz częściej i nie wiem czemu...czy ja już postradałam zmysły???

Dziś o mało co nie zemdlałam...po nieprzespanej nocy(przez koszmary) i nie zjedzeniu niczego na śniadanie (wymogi lekarza) udałam się na badania...już po 5 sekundach od wpowadzenia igły w moją żyłę zrobiło mi się słabo i lekarka musiała przerwać, a potem wkłuć się jeszcze raz..do tej pory boli mnie żyła.Nigdy więcej nie dam się tak torturować.Ledwo wyszłam stamtąd o własnych siłach.

Zaczynam bać się nocy...

 

witchgirl : :
kwi 04 2005 Where do I belong??
Komentarze: 16

Nadal nie dociera do mnie fakt, iż Papież nie żyje...bo tak naprawdę to On nie umarł, a jedynie zmienił miejsce zamieszkania..Na ziemi czy w niebie, w moim sercu zostanie na zawsze i nic tego nie zmieni. Wielcy ludzie nigdy nie odchodzą...

W 20(teraz już idzie 21!) wiek mojego życia wkroczyłam ze łzami....powód znany, tyle że nie jedyny.Siedząc wczoraj ze znajomymi coś we mnie pękło i łzy nieprzerwanym ciurkiem zaczęły spływać mi po policzkach.Pati powiedziała że przez 14 lat naszej znajomości nie widziała mnie w takim stanie, bo" ja nigdy nie płaczę"...płaczę, ale w ukryciu. Nie jestem taka twarda jak każdy myśli i  to się wydało...muszę przestać ukrywać moje prawdziwe uczucia, nie bać się tego co czuję...a wszystko sprowadza się do... właśnie do czego??do miłości!tyle że już nie do samej miłości do mężczyzny, a do rodziny i przyjaciół....skomplikowane to wszystko jest.

tym razem juz nawet "cześć" nie usłyszałam, poczułam się jak powietrze...czemu Wy mężczyźni tacy jesteście?czy to może ja na takich trafiam...bo wydawało mi się że 26-letni facet to coś w tej swojej głowie ma, a okazało się że ma mniej niż inni...Verdammt!

witchgirl : :
kwi 02 2005 Nowa ja??
Komentarze: 13

Nowy blog....

Czy nowa ja???

nie wiem

może??

witchgirl : :